Maliny na dobre zagościły w moim ogrodzie. Jako że byłem dzieckiem, które trudno było namówić, aby samo brało owoce do jedzenia, rodzice wpadli na iście szatański pomysł częstowania mnie malinami. Smaczne i słodkie szybko zyskały we mnie amatora. A w czasie przeziębienia nie wyobrażam sobie, aby nie sięgnąć po kieliszek dobrej nalewki z malin :)
Maliny w uprawie są łatwe. Jednak należy pamiętać o corocznym przycinaniu na wiosnę, nawożeniu kompostem czy przesadzeniu z jednego miejsca na drugi po upływie kilku lat. W tym roku moje maliny zmieniły grządkę, wcześniej dobrze wspartą kompostem i kurzym nawozem. Zmiana miejsca przysłużyła się, bo tegoroczne zbiory okazały się owocne :)
Dlaczego warto przesadzić krzaki malin? Otóż ich gęsta sieć korzeni sprawia, że w którymś momencie brakuje wolnej ziemi do dalszego rozrostu. Czyszcząc grządkę po malinach można było odnieść wrażenie, że była to iście syzyfowa praca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz