Już w następnym
miesiącu przywitamy się z wiosną. Wierzba jako pierwsze drzewo przebudzi się po
zimowym śnie i wypuści wówczas pierwsze pąki. Piękne bazie wraz z gałązkami
znajdą się w tradycyjnych polskich palemkach na Niedzielę Palmową. To jakże
polskie drzewo zasługuje na swoją uwagę, zwłaszcza, że dzieje i historie
związane z nim należą do dość ciekawych.
Wierzba po raz
pierwszy na dzisiejszych polskich ziemiach pojawiła się ok. 12. tys. r. p.n.e.
Jako roślina występuje w trzech postaciach – drzewa, krzewu i krzewinki i
zasadniczo tylko na północnej półkuli naszego Ziemskiego Globu. Jej zdolności
do zaadaptowania się do trudnych warunków jak tereny bagienne oraz podmokłe
oraz łatwego rozmnażania (między innymi przez sadzonkowanie, nasiona oraz inne
znane ogrodnikom sposoby) sprawiły, że stała się popularną liściastą rośliną.
Jak każde
drzewo, wierzba spełnia funkcję ozdobną. Poza tym uchodzi za roślinę
miododajną, leczniczą oraz pionierską. Bez problemu będzie rosła na wszelkiego
rodzaju nieużytkach. Ponadto jej młode gałązki są wykorzystywane w
wikliniarstwie.
Jeśli zaś chodzi
o lecznicze zdolności, to szczególną rolę odgrywa kora. Już od czasów
starożytnych była wykorzystywana przez zielarzy oraz lekarzy. Zarówno medycyna
konwencjonalna oraz naturalna znalazły dla tegoż składnika zastosowanie. W
warunkach domowych można zatem śmiało przyrządzić odwar z kory wierzby na bóle
reumatyczne, nerwobóle, a także na grypę czy katar. Pamiętać należy, że
najlepszym okresem zbiorów jest wczesna wiosna.
Wierzba,
podobnie jak inne drzewa, znalazła swoje miejsce w kulturze. Wśród ludowych
przekazów można znaleźć opowiadania o niej. Maria Ziółkowska, autorka
fenomenalnej książki „Gawędy o drzewach” przytoczyła legendę o Blindzie, młodej
i płodnej kobiecie, której natura pozazdrościła ilości narodzonych dzieci.
Bojąc się utraty palmy pierwszeństwa w zakresie płodności, postanowiła – co
chyba znawców dawnych podań nie dziwi – ją zabić. Gdy Blinda udała się na
spacer, została wciągnięta przez bagno. W miejscu tym wyrosło drzewo – wierzba.
Zgodnie z tym podaniem każda mężatka, która długo nie zachodziła w ciążę,
udawała się pod wierzbę, aby zostać uleczoną z niepłodności.
W słowiańskich
wierzeniach wierzba symbolizowała Welesa (albo Wołosa) – boga magii, przysiąg,
rzemiosła, kupców, bogactwa, a przede wszystkim władcy zaświatów, który
odprowadzał zmarłe dusze na wieczny spoczynek. Ponadto okazał się antagonistą
Peruna (którego symbolizował dąb). W okresie wczesnego chrześcijaństwa
wykorzystano ów spór między pogańskimi bożkami, ukazując walkę Boga z diabłem,
dobra ze złem. Przypisano więc diabelskie moce wierzbie. W suchych konarach
bowiem swój dom znajdowały czarty, w tym ten najsłynniejszy – Boruta.
Ludowe podania
mówią jeszcze o innych właściwościach wierzby. Jeśli osoby starsze chciały
sobie zapewnić długowieczność i dobre zdrowie, to po czwartkowej wieczerzy
miały się udać pod drzewo i trzykrotnie splunąć, wypowiadając zaklęcie: „Ty
niedługo umrzesz, bo musisz, a ja żyć będę, bo mogę”. Ponoć skutkowało.
Z jednej strony
wierzba uchodziła za drzewo, które przynosi płodność, dobre zdrowie, chroniące
przed złem, a z drugiej za siedzibę diabła. Trudno więc orzec kto miał rację,
choć wszyscy zgadzali się co do jednego, że było ono magiczne. Dawni znachorzy
przestrzegali jednak przed zbliżaniem się do wierzb osób chorych na nerwice czy
depresje – objawy chorób mogły się nasilić.
Jest jeszcze
jedna ciekawostka, o której warto wspomnieć. Miłośnicy i fani Harrego Pottera
wiedzą bowiem, że różdżki w powieści amerykańskiej pisarki J. K. Rowling były
wykonane – a jakże – z wierzby J
Pozdrawiam
Piotr Ossowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz