10 lutego 2017

Wierzba

Już w następnym miesiącu przywitamy się z wiosną. Wierzba jako pierwsze drzewo przebudzi się po zimowym śnie i wypuści wówczas pierwsze pąki. Piękne bazie wraz z gałązkami znajdą się w tradycyjnych polskich palemkach na Niedzielę Palmową. To jakże polskie drzewo zasługuje na swoją uwagę, zwłaszcza, że dzieje i historie związane z nim należą do dość ciekawych.


Wierzba po raz pierwszy na dzisiejszych polskich ziemiach pojawiła się ok. 12. tys. r. p.n.e. Jako roślina występuje w trzech postaciach – drzewa, krzewu i krzewinki i zasadniczo tylko na północnej półkuli naszego Ziemskiego Globu. Jej zdolności do zaadaptowania się do trudnych warunków jak tereny bagienne oraz podmokłe oraz łatwego rozmnażania (między innymi przez sadzonkowanie, nasiona oraz inne znane ogrodnikom sposoby) sprawiły, że stała się popularną liściastą rośliną.



Jak każde drzewo, wierzba spełnia funkcję ozdobną. Poza tym uchodzi za roślinę miododajną, leczniczą oraz pionierską. Bez problemu będzie rosła na wszelkiego rodzaju nieużytkach. Ponadto jej młode gałązki są wykorzystywane w wikliniarstwie.



Jeśli zaś chodzi o lecznicze zdolności, to szczególną rolę odgrywa kora. Już od czasów starożytnych była wykorzystywana przez zielarzy oraz lekarzy. Zarówno medycyna konwencjonalna oraz naturalna znalazły dla tegoż składnika zastosowanie. W warunkach domowych można zatem śmiało przyrządzić odwar z kory wierzby na bóle reumatyczne, nerwobóle, a także na grypę czy katar. Pamiętać należy, że najlepszym okresem zbiorów jest wczesna wiosna.



Wierzba, podobnie jak inne drzewa, znalazła swoje miejsce w kulturze. Wśród ludowych przekazów można znaleźć opowiadania o niej. Maria Ziółkowska, autorka fenomenalnej książki „Gawędy o drzewach” przytoczyła legendę o Blindzie, młodej i płodnej kobiecie, której natura pozazdrościła ilości narodzonych dzieci. Bojąc się utraty palmy pierwszeństwa w zakresie płodności, postanowiła – co chyba znawców dawnych podań nie dziwi – ją zabić. Gdy Blinda udała się na spacer, została wciągnięta przez bagno. W miejscu tym wyrosło drzewo – wierzba. Zgodnie z tym podaniem każda mężatka, która długo nie zachodziła w ciążę, udawała się pod wierzbę, aby zostać uleczoną z niepłodności. 



W słowiańskich wierzeniach wierzba symbolizowała Welesa (albo Wołosa) – boga magii, przysiąg, rzemiosła, kupców, bogactwa, a przede wszystkim władcy zaświatów, który odprowadzał zmarłe dusze na wieczny spoczynek. Ponadto okazał się antagonistą Peruna (którego symbolizował dąb). W okresie wczesnego chrześcijaństwa wykorzystano ów spór między pogańskimi bożkami, ukazując walkę Boga z diabłem, dobra ze złem. Przypisano więc diabelskie moce wierzbie. W suchych konarach bowiem swój dom znajdowały czarty, w tym ten najsłynniejszy – Boruta.



Ludowe podania mówią jeszcze o innych właściwościach wierzby. Jeśli osoby starsze chciały sobie zapewnić długowieczność i dobre zdrowie, to po czwartkowej wieczerzy miały się udać pod drzewo i trzykrotnie splunąć, wypowiadając zaklęcie: „Ty niedługo umrzesz, bo musisz, a ja żyć będę, bo mogę”. Ponoć skutkowało.



Z jednej strony wierzba uchodziła za drzewo, które przynosi płodność, dobre zdrowie, chroniące przed złem, a z drugiej za siedzibę diabła. Trudno więc orzec kto miał rację, choć wszyscy zgadzali się co do jednego, że było ono magiczne. Dawni znachorzy przestrzegali jednak przed zbliżaniem się do wierzb osób chorych na nerwice czy depresje – objawy chorób mogły się nasilić.



Jest jeszcze jedna ciekawostka, o której warto wspomnieć. Miłośnicy i fani Harrego Pottera wiedzą bowiem, że różdżki w powieści amerykańskiej pisarki J. K. Rowling były wykonane – a jakże – z wierzby J



Pozdrawiam
Piotr Ossowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz